Poprzednia generacja zaczyna dochodzić do końca, a wraz z nią witamy nową erę wierności wizualnej i mocy technicznej. Teraz, gdy pojawiły się PS5 i Xbox Series X, konsumenci są gotowi, aby zobowiązać się do ekscytacji tym, co wyjdzie z następnej generacji.
Jednak pracownicy ReviewsExpert.net nie są jeszcze gotowi do dalszej pracy. Dołącz do nas, gdy wspominamy niektóre z najlepszych gier wideo, które zostały wydane w ciągu ostatnich siedmiu lat. I tak, gry na Nintendo Switch się liczą, zwłaszcza gdy prędzej czy później możemy dostać New Nintendo Switch.
- Zobacz najlepsze gry na PC i najlepsze gry na PC dostępne w ramach Xbox Game Pass, aby zagrać teraz
- Sprawdź potwierdzone do tej pory gry na Xbox Series X i PS5
- Zobacz nasze recenzje Xbox Series X i PS5
Krwiopochodne
FromSoftware nie było obce opracowanie arcydzieła przed wydaniem Bloodborne. Wraz z premierą Demon's Souls i Dark Souls firma udowodniła, że jest w stanie zaprezentować uderzające i pomysłowe światy pełne ponurych sekretów. Niedługo potem stało się jasne, że Hidetaka Miyazaki i jego genialny zespół programistów staną się jednymi z najbardziej szanowanych umysłów tego medium.
Kiedy Bloodborne został wprowadzony na rynek w 2015 roku, tylko zwiększyło wyjątkowe uznanie FromSoftware, zaszczepiając zdumiewające poczucie strachu u krytyków bez potrzeby przerażania się lub tanich dreszczy. Zamiast tego skupia się na atmosferycznym horrorze, który zniechęca gracza do najmniejszego postrzegania ciemności, przypominających labirynty lasów i katedr, umierającego Lovecrafta, pogrążonego w beznadziejności, oraz rękawicę bezlitosnych bestii, które mogą łatwo cię rozerwać kończyna od kończyny (pierdol się, Ludwig). Niektóre z tych elementów nie odróżniają go zbytnio od innych tytułów Souls, ale Bloodborne szczyci się najbardziej zapadającym w pamięć światem, jaki kiedykolwiek eksplorowałem.
Nigdy nie zapomnę pierwszego przejścia przez zardzewiałe bramy Byrgenwerth. Przebiłam się przez rozkładające się owady wielkości człowieka i stanęłam za zniszczonym kamiennym ogrodzeniem, z widokiem na rozległy ocean, pięknie odbijający świecącą sylwetkę księżyca. Wspiąłem się do ciemnego obserwatorium, docierając na szczyt dawno opuszczonego uniwersytetu, kiedy niemy staruszek siedział na wózku inwalidzkim, wskazując na niestrzeżony koniec balkonu. Zrobiłem kilka kroków do przodu i spojrzałem w dół na ocean, uznając to, co mogło być tylko upadkiem na moją śmierć. Po wyczerpaniu wszystkich innych alternatyw odważnie zszedłem z krawędzi i spadłem przez ocean. Pojawiłem się w mglistym, oświetlonym księżycem królestwie, twarzą w twarz z gigantycznym świecącym pająkiem.
Takie chwile tak naprawdę nigdy mnie nie opuściły, nawet pięć lat po moim pierwszym przejściu gry. Czy kiedykolwiek przyglądałeś się sugestywnemu obrazowi i pomyślałeś: „Chcę żyć w tym świecie, widzieć, co kryje się za kadrem, odkrywać poza tą wąską perspektywą?”
Każde moje wspomnienie o Bloodborne można porównać do spełnienia tego uczucia. Nie jesteś obserwatorem. Jesteś jednym z jego mieszkańców, desperacko walczącym o rozwój w koszmarze dojrzałym ze zwierzętami i ludźmi, z których oba są nie do odróżnienia.
Dobrze, że wydarzenia z gry rozgrywają się w ciągu jednej nocy, ponieważ utrwala to ulotne wrażenie bycia więźniem niekończącego się snu. To będzie najtrudniejsza noc w twoim życiu, ale jeśli uda ci się dotrwać do końca, nigdy nie zapomnisz swojego czasu z Bloodborne.
- Mohammad Tabari, stażysta
Marzenia
Media Molecule od ponad dekady zajmuje w moim sercu szczególne miejsce. W końcu LittleBigPlanet to najważniejsza gra, w jaką kiedykolwiek grałem. Pokazał mi cud współpracy społeczności opartej na systemie tworzenia, który pozwalał dzieciom takim jak ja wyrażać siebie. Nic nie było tak wyjątkowe, jak wskoczenie w tryb kreatywny i budowanie dziwacznych światów i systemów logicznych z przyjaciółmi.
Za każdym razem, gdy próbowałem nowego poziomu, czułem się, jakbym poruszał się po czyjejś wyobraźni. Kiedy byłem dzieckiem, ciągle bawiłem się w udawanie z przyjaciółmi. Używałem samochodów, figurek i zabawkowej broni do odgrywania ról lub opowiadania zabawnych historii. LittleBigPlanet oddał mi w ręce narzędzia, które sprawią, że to coś więcej niż tylko fantazja, a wszystko to w sposób łatwy do zrozumienia dla 11-latka.
Dreams to sposób, w jaki Media Molecule rozwinęła tę koncepcję. Zamiast po prostu tkwić w 2,5-wymiarowej przestrzeni (LittleBigPlanet była 2D, ale umożliwiała poruszanie się między trzema warstwami), Dreams działa w 3 wymiarach. Podtrzymuje trend bycia stosunkowo łatwym do zrozumienia, choć trzeba przyznać, że nie jest tak przystępny jak LittleBigPlanet. Nawet wtedy inspirujące jest widzieć, jakie niesamowite kreacje tworzą dzieci.
Fakt, że możesz po prostu wskoczyć i bawić się bez potrzeby wcześniejszego treningu, aby stworzyć mini-grę, jest piękny. Naprawdę cieszę się, że Media Molecule kontynuuje tworzenie takich gier i jestem niesamowicie podekscytowany przyszłością Dreams.
- Mohammad Tabari, stażysta
Bóg wojny
Dorosłem i miło jest wiedzieć, że niektóre z moich ulubionych postaci z gier wideo również dojrzewają. Przykładem jest Kratos w najnowszym wpisie God of War. Zamiast napędzanego wściekłością awanturnika z największym przypadkiem problemów z tatusiem po tej stronie greckiego panteonu, otrzymujemy bardziej zamyślonego, żałującego bohatera. I nie tylko bohater, ojciec. Nie, to nie jest ten sam Kratos, który za pomocą dobrze zaplanowanych naciśnięć guzików zabawiał grono pięknych nałożnic lub porzucił swoje miejsce na Polach Elizejskich i odepchnął swoją ukochaną córkę na bok, by toczyć wojnę z bogami. Nie, to jest Kratos, który opłakuje swoją żonę i próbuje wreszcie naprawić ojcostwo ze swoim synem Atreusem. Ale człowieku, to trudne.
Gdy obaj wyruszają na wyprawę, by spełnić ostatnią prośbę ich ukochanej osoby, szybko staje się jasne, że Kratos i Atreus mają dużą rolę do odegrania w panteonie nordyckim. I podczas gdy dwójka bohaterów podejmuje swoją podróż obejmującą królestwa, widzisz zupełnie innego Kratosa. Jasne, zostawia po sobie imponujący ślad połamanych ciał, ale pracuje także ze swoim młodym synem, z którym ma poważne problemy z połączeniem (mam na myśli poważnie, prawie myślałem, że Atreus miał na imię Chłopiec). Ponadto tytułowy God of War zmaga się z poważnymi wyrzutami sumienia po zabiciu własnego ojca i stara się złamać tę główną klątwę pokoleniową.
Ostatecznie Kratos dorósł. I podobnie jak moje czterdziestoletnie ja, nie zna wszystkich odpowiedzi. Mimo to stał się starszy i mądrzejszy i znalazł ważniejsze rzeczy, o które walczył, zamiast młodzieńczego niepokoju i brawury. Walczy o spuściznę i w tle tak oszałamiającego wizualnie tytułu. To ekscytujące widzieć, jak tak kultowa postać przechodzi tak duży wzrost
- Sherri L. Smith, redaktor naczelna
Horyzont Zero Świt
Oooooj! Wyrzutek, wojownik, matriarcha i zbawiciel, Aloy i deweloper Guerilla Games zabrali nas na przejażdżkę Horizon Zero Dawn. Z ogromnymi robotami dinozaurów i pozostałościami zrujnowanego świata, Horizon Zero Dawn nie przypominał niczego, co gracze kiedykolwiek widzieli pod wieloma względami. Nie tylko założenie było świetne, ale gra oznaczała również premierę PlayStation 4 Pro i oficjalny pierwszy krok firmy Sony do gier 4K. A gra nie zawiodła.
Od ognistej czerwonej grzywy Aloy powiewającej na wietrze, przez błysk metalowej skóry szarżującego piłokształtnego zęba w samo południe, po nagłe rozbłyski koloru od purpurowych kwiatów rozsianych po rozległych równinach - Horizon Zero Dawn to absolutnie piękna gra. Niezależnie od tego, czy rzucała się do walki, by uratować obecny świat, który jej unikał, czy też odkrywała zniszczone ruiny świata, który ostatecznie ją zrodził, PS4 Pro oddawało to wszystko w cudowny sposób przy 30 klatkach na sekundę w 4K. I owszem, wydaje się, że to marne grosze, ale w 2016 roku położyło to podwaliny pod 4K, 120 fps, które spodziewamy się cieszyć na PlayStation 5.
Ale poza ładną grafiką, Horizon Zero Dawn wyróżnia się wśród trzecioosobowych gatunków przygodowych akcji. Łącząc zgrabne gadżety, ciekawe łamigłówki i unikalny system rzemiosła, gra wydawała się znajoma, ale obca. A historia z wieloma zwrotami akcji sprawiła, że kontynuowałem, pomimo hord ogromnej, zaawansowanej fauny i wrogich ludzi stojących na drodze Aloy. To gra, którą z całego serca polecam, gdy ktoś pyta mnie o moją listę obowiązkową. I dopóki nie zadebiutuje Horizon Forbidden West, przez jakiś czas pozostanie na tej liście.
- Sherri L. Smith, redaktor naczelna
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Co mogę powiedzieć o najlepszej grze z otwartym światem wszech czasów? Podobnie jak wiele gier ostatniej generacji, The Legend of Zelda: Breath of the Wild wydał oświadczenie, a to stwierdzenie brzmiało: „tak powinny grać gry z otwartym światem”. Jest to jedna z najbardziej wciągających gier, w jakie grałem dzięki niesamowitemu światu. Na każdym rogu jest coś do odkrycia. W przeciwieństwie do wielu otwartych światów, ten jest pełen życia, a nawet wydaje się aktywny, jakby nadal istniał poza twoją obecnością.
Po raz pierwszy w grze z otwartym światem nie czułem, że mam mnóstwo pracy do wykonania. W Breath of the Wild bardziej chodziło o przygodę i odkrywanie otaczającego mnie świata. Wytyczyłem własny kurs, podczas gdy inne gry układają wszystko przed tobą, więc nie chodzi o eksplorację, a bardziej o wykonywanie wielu arbitralnych zadań. Wywarł tak niesamowity wpływ, że wiele gier próbowało naśladować jego projekt, takie jak Genshin Impact i Immortals: Fenix Rising. Wzięli emulację do skrajności, nawet do pewnego stopnia naśladując jej styl artystyczny, i chociaż mogą nie osiągać tych samych wysokich tonów, wciągający otwarty świat Breath of the Wild daje programistom doskonały przykład tego, jak powinien wyglądać otwarty świat .
- Rami Tabari, pisarz personelu
Ostatni z nas część II
The Last of Us Part II odcisnął piętno na branży gier, które rozbrzmiewało nie tylko w tym pokoleniu, ale w każdym pokoleniu przed nim. Naughty Dog obrała kierunek, którego nikt się nie spodziewał, co wstrząsnęło tropami narracji i wieloma dzikimi fanami. To z pewnością najlepsza gra, w którą grałem, dzięki głębokiej, przejmującej opowieści i wciągającej rozgrywce w The Last of Us Part II.
The Last of Us Part II jest długa i wyczerpująca, ale o to właśnie chodzi. Strzelasz, dźgasz i patrosz wszystko, co widzisz, a wszystko to w imię zemsty. Ale po chwili zadajesz sobie pytanie, dlaczego robisz to, co robisz. Potem wmawiasz sobie, że zaszedłeś tak daleko, już wykąpałeś się w takiej ilości krwi. Po prostu idź dalej. Potem Naughty Dog uderza cię jak ciężarówka, a potem robią to raz za razem, aż dostajesz wściekłą wiązkę mieszanych emocji.
Ta gra nie jest dla wszystkich. Jest ból i cierpienie, które zadaje się nie tylko postaciom, ale także tobie jako graczowi. To albo coś, do czego spieszysz się, żeby zobaczyć, co się stanie, albo gra, którą będziesz musiał odłożyć po kilku godzinach, żeby zrobić sobie przerwę psychiczną.
Niezależnie od twoich odczuć co do kierunku fabuły, nie można zaprzeczyć, że The Last of Us Part II to mistrzowska klasa animacji. Każdy szczegół jest po prostu oszałamiający. Oglądanie, jak Ellie Field rozbiera swoją broń przy stole warsztatowym, to najbardziej terapeutyczne przeżycie w grze wideo.
- Rami Tabari, pisarz personelu
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Seria Wiedźmin zawsze będzie miała specjalne miejsce w moim sercu, ale Wiedźmin 3: Dziki Gon? O cholera, co za przejażdżka. Pomiędzy epicką fabułą i przekonującymi wyborami dialogów, a hipnotyzującą muzyką i wspaniałym światem, trudno nie zakochać się w tej grze.
Piękno Wiedźmina 3 polega na tym, że nie ma wyboru A ani B. W większości istnieje kilka sposobów, w jakie zadanie może się rozwinąć i zazwyczaj nie ma jednego, który kończy się obiektywnie lepiej niż drugi (poza tym jednym bardzo złym zakończeniem). Podobnie jak w prawdziwym świecie, nie ma czegoś takiego jak czerń i biel, dlatego Wiedźmin kwestionuje twój kodeks moralny. Widząc, jak ktoś podejmuje decyzje w Wiedźminie 3, może być bardzo wiele mówiący o jego osobowości i etyce.
Tak, to długo jak cholera, a walka nie jest najlepsza, ale pisanie jest niesamowicie kuszące, a umiejętne aktorstwo głosowe sprawia, że każda chwila sprawia wrażenie, jakbyś oglądał dramat telewizyjny fantasy. Jeśli zdarzy ci się dostać do DLC, będziesz mógł doświadczyć jednych z najlepszych walk z bossami w całej grze.
- Rami Tabari, pisarz personelu
Łowca potworów: Świat
Monster Hunter to jedna z moich ulubionych serii gier kooperacyjnych i jest to gra, w którą poświęciłem najwięcej godzin temu pokoleniu (nie osądzaj mnie).
Pod wieloma względami przypomina mi Dark Souls ze względu na jego trudną trudność, ale jest całkowicie zaprojektowany jako gra kooperacyjna. Polowanie na potwory jest trudne i zawsze lepiej z przyjacielem, może nawet z trzema. Ten wpis do serii oferuje nie tylko wspaniałą grafikę i dopracowaną mechanikę rozgrywki, ale także usprawnione wrażenia, które otwierają ramiona na nowicjuszy i staruszków, takich jak ja.
Jeśli szukasz intensywnej akcji, epickich grindów i możliwości stworzenia uroczego kotka jako towarzysza, Monster Hunter World to gra dla Ciebie. Aha, a DLC Iceborne? Cóż, to wyśle twój tyłek prosto do ostrej tundry po więcej bólu i cierpienia. Od niskiej rangi aż do rangi mistrzowskiej, Monster Hunter: World nie trzyma jeńców. A najtrudniejsze części to epickie crossovery, takie jak niesławny Behemoth z Final Fantasy.
- Rami Tabari, pisarz personelu
Koła zębate 5
Ostatnie pokolenie nie było zbyt miłe dla Microsoftu, ale Gears 5 to doskonała trzecioosobowa strzelanka oparta na okładkach. Nie tylko to, ale jest to prawdopodobnie najlepsza gra Gears of War dzięki dogłębnej historii, pięknym otwartym światom i wiarygodnym postaciom.
Na początku miałem wątpliwości, zwłaszcza po obejrzeniu nudnego zwiastuna ujawniającego i graniu w Gears 4, który znajduje się nisko w moim rankingu Gears. Jednak zmiana rozgrywki w Gears 5 i chęć zagłębienia się w swoją własną historię i dostarczenie historii, która wstrząsa tobą do głębi, sprawia, że jest to bardzo satysfakcjonujące wejście do serii.
Jeśli kampania nie jest twoją sprawą, nie martw się, Gears 5 ma również tryb gry o nazwie Ucieczka, który więzi cię w gnieździe roju i zmusza do walki w ograniczonym czasie. To bardzo intensywny i świetny sposób na poznanie Gears ze znajomymi. Dostępny jest również tryb Hordy i niezliczone tryby PvP, które zapewnią Ci zajęcie.
- Rami Tabari, pisarz personelu