Google robi kolejny strzał w smartwatche i tym razem nie robi tego sam. Na konferencji programistów I/O firma Google ogłosiła, że łączy siły z Samsungiem w celu stworzenia kolejnej, ważnej wersji swojej platformy do noszenia opartej na Androidzie: teraz nazywanej po prostu „Wear”.
Przez lata siedmioletni system operacyjny Google do noszenia miał problemy z wystartowaniem – tak bardzo, że nie znajduje się już w najlepiej sprzedających się smartwatchach. Zmagając się z listą niedociągnięć zarówno oprogramowania, jak i sprzętu, smartwatche z Androidem nigdy nie były w stanie zmierzyć się z konkurentami, takimi jak Apple i Samsung.
Google nie może już sobie pozwolić na powrót do deski kreślarskiej, dlatego rekrutuje pomoc od producentów smartwatchów, których istniejące technologie mogą rozwiązać niektóre z najbardziej palących problemów Wear OS. Tymi rekrutami są Samsung i Fitbit, z których ten ostatni Google nabył w zeszłym roku.
Centralnym elementem nowego sojuszu jest „pojedyncza, zunifikowana platforma”, która łączy w sobie najlepsze cechy Wear OS i własnego ubieralnego systemu operacyjnego Samsung, Tizen. Google twierdzi, że ta nowa edycja platformy smartwatcha uruchamia aplikacje o 30% szybciej niż wcześniej i oferuje dłuższą żywotność baterii, przenosząc stale włączone moduły, takie jak czujnik tętna, na rdzenie sprzętowe o niskim poborze mocy.
Google integruje również narzędzie do projektowania tarcz zegarka Samsunga z Wear OS, umożliwiając programistom zewnętrznym dostosowywanie i projektowanie nowego wyglądu ekranu głównego smartwatcha. Co więcej, programiści będą mieli możliwość tworzenia własnych widżetów lub miniaplikacji, które znajdują się w niewielkiej odległości od głównej tarczy smartwatcha z Androidem i pozwalają ludziom przeglądać szybkie informacje, takie jak prognoza pogody.
Nic dziwnego, że od Fitbita Google pożycza wiedzę na temat zdrowia i aktualizuje swój pakiet aplikacji i usług fitness. Szczegóły tej współpracy są niejasne, ale z tego, co możemy powiedzieć z komentarzy Fitbit i filmów demonstracyjnych Google, prawie wszystkie główne funkcje Fitbit, takie jak obchody na nadgarstku i śledzenie zdrowia, trafią do zegarków Wear.
To nie wszystko. Google aktualizuje swoje aplikacje, takie jak YouTube Music i Google Maps, aby działały na smartwatchach nawet wtedy, gdy nie są połączone ze smartfonem.
Teoretycznie decyzja Google o zleceniu na zewnątrz tego, czego ciągle nie potrafiła zrozumieć, wydaje się, że może w końcu dać Wear szansę na walkę na rynku urządzeń do noszenia. W końcu każda z tych trzech firm wnosi do stołu unikalny zestaw umiejętności, które mogą stanowić sumę większą niż ich części.
Samsung prawie udoskonalił podstawowe funkcje smartwatcha, takie jak żywotność baterii dzięki Tizen (do czterech dni), Fitbit przoduje w śledzeniu kondycji, a Google ma wsparcie programistów zewnętrznych. Ale współpraca na tak wielu poziomach jest łatwiejsza do powiedzenia niż do zrobienia.
Najważniejszym czynnikiem sukcesu Apple Watch jest integracja pionowa. Apple kontroluje i produkuje oprogramowanie oraz chipy, na których działają jego zegarki, co pozwala oferować bardziej spójne wrażenia, które są prawie niemożliwe do odtworzenia.
Z drugiej strony Google będzie integrował moduły od wielu osób z zewnątrz i w pewnym momencie może to negatywnie wpłynąć na wydajność. Oprócz Fitbita i Samsunga, Google będzie również żonglował działem badawczo-rozwojowym, który kupił od zegarmistrza Fossil dwa lata temu.
Ponadto upadek wysiłków Google dotyczących smartwatchów nie był spowodowany wyłącznie słabym oprogramowaniem. Smartwatche z Androidem po prostu nie miały wydajności przetwarzania zegarków Apple, a aktualizacje wprowadzone przez Qualcomm w ostatnich latach ledwo poprawiły sytuację (Snapdragon 4100 może być krokiem we właściwym kierunku).
Podobnie jak w przypadku Apple, za sukces smartwatchy Samsunga w dużej mierze odpowiada integracja pionowa, ponieważ działają one na własnych chipach Exynos producenta. To, jak dobrze Google może skorzystać z wiedzy Samsunga, będzie zależeć od procesorów, które będą napędzać przyszłe smartwatche z Androidem, a nie od przeprojektowania oprogramowania. Bez wewnętrznych chipów nie jest jasne, co Google zyska na partnerstwie z Samsungiem, z wyjątkiem zobowiązania tego ostatniego do przejścia na smartwatche z Androidem.
Partnerstwo Samsunga wydaje się jeszcze bardziej dotyczyć sprzedaży smartwatchy z Androidem, a nie budowania ich, biorąc pod uwagę, z czego Google rezygnuje w tym procesie. Następna wersja Wear OS pozwoli twórcom smartwatchów na nakładanie własnych skórek, tak jak w przypadku telefonów z Androidem – ruch, który Google prawdopodobnie musiał zatwierdzić, aby uniemożliwić producentom porzucenie Wear OS na rzecz niestandardowych platform smartwatch, które mogą dostosować do swoich konkretna marka i motyw.
W tym procesie Google może jednak znaleźć się w większym zamieszaniu, niż jest w tej chwili. Pozwalając zewnętrznym producentom na personalizację Wear OS, Google nie będzie w stanie dostarczać na czas aktualizacji oprogramowania do wszystkich smartwatchy z Androidem i ryzykuje fragmentację swojego ekosystemu . W ten sposób zachęca do krytyki, której nie udało się uciec z telefonami z Androidem: większość z nich działa na przestarzałym oprogramowaniu.
Poza tym większość obiecujących ulepszeń Google, takich jak zaktualizowane aplikacje i lepsza nawigacja, można było naprawić bez angażowania Samsunga lub Fitbita, gdyby firma podjęła bardziej aktywną rolę w rozwoju swojej platformy smartwatch. To, co wprowadziła w tym miesiącu, jest po prostu desperacką próbą powstrzymania Wear OS przed wymarciem.
Co więcej, Google zamknął przejęcie Fitbit zaledwie kilka miesięcy temu z powodu pozwów antymonopolowych, co oznacza, że ledwo miał czas na opracowanie bardziej wyrafinowanego planu przeprowadzenia tak śmiałego przeglądu. Do licha, Google twierdzi, że nawet nie wie jeszcze, jak ta nowa platforma zostanie ostatecznie nazwana i czy obecne smartwatche Wear OS mogą ją obsługiwać.
Dla Google będzie to niezwykle delikatna czynność mająca na celu zrównoważenie i równie dobrze może być ostatnią szansą na zbudowanie atrakcyjnego ekosystemu do noszenia. Na szczęście prawdopodobnie nie będziemy musieli zbyt długo czekać, aby dowiedzieć się, czy ma to szansę, ponieważ Samsung zapowiedział, że w nadchodzących miesiącach planuje wydać „nowy smartwatch”, o którym plotki już zaczęły się pojawiać.