Dla zagorzałych fanów Final Fantasy emocje towarzyszące Final Fantasy XIII były gromkie. Wprowadzony na rynek w 2009 roku miał zapoczątkować nową generację wysokiej jakości gier JRPG, a kilka wspaniałych zwiastunów tylko spotęgowało szum.
Kiedy gra została wydana, przebiła oczekiwania dotyczące sprzedaży i w pierwszym tygodniu sprzedała się najlepiej ze wszystkich gier z tej serii. Jednak odbiór był mieszany. Fani skrytykowali go za liniowy projekt poziomów, walkę z autopilotem i banalną narrację. Mimo że otrzymał ogólnie pozytywne recenzje od krytyków, Final Fantasy XIII jest nadal znany wielu jako początek upadku serii.
Jednak zdecydowanie wierzę, że Final Fantasy XIII to dobra gra i rzadko otrzymuje uznanie, na które zasługuje. Ponieważ dzisiaj przypada 10 rocznica jego światowego wydania, świętujmy ważne doświadczenie dla mnie i wielu innych.
- Zobacz najlepsze gry na PC, w które możesz teraz zagrać
- Sprawdź najlepsze laptopy do gier i najlepsze laptopy z obsługą VR
Moje początkowe myśli
Co zaskakujące, Final Fantasy XIII było moim wprowadzeniem do serii. Wyraźnie przypominam sobie moje 14-letnie ja przeglądające PlayStation Store, kiedy natknąłem się na demo XIII-2. Po wyczerpującym dniu w szkole uruchomiłem XIII-2 i zakochałem się. Tej samej nocy pobiegłem do mojego najbliższego GameStop i odebrałem edycję Greatest Hits Final Fantasy XIII.
Po 50 godzinach gry w grze zostałem pochłonięty jego wspaniałym światem, niesamowitą ścieżką dźwiękową i stylowym systemem walki. Niedługo potem zacząłem Final Fantasy XIII-2 i moja podróż z serią trwała dalej.
Inni fani nie wspierali mnie, kiedy okazywałem entuzjazm dla XIII, mówiąc zamiast tego, że jest to najgorsze w serii. Moje próby obrony Final Fantasy XIII były często dyskredytowane, ponieważ nigdy nie doświadczyłem reszty serii. Z dziecinnej złośliwości wróciłem i dostałem się do Final Fantasy VII, które potem zaprowadziło mnie do I, II, III, IV, V, VIII, IX i XIV tylko po to, by udowodnić, że się mylą.
Teraz, z dość znaczącą częścią serii na moim koncie, Final Fantasy XIII nie jest już nawet blisko bycia moim ulubionym. Jednak nadal jest to dla mnie niezwykle ważne doświadczenie.
Fabuła i postacie w Final Fantasy XIII
Akcja Final Fantasy XIII toczy się na Cocoon, pływającym kontynencie pod kontrolą opresyjnej teokracji zwanej Sanctum. Gra rozpoczyna się od jednej z wielu głównych postaci, Lightning, inicjującej zamach stanu przeciwko rządowi po porwaniu swojej młodszej siostry Serah. Jednocześnie garstka rebeliantów, którzy mają dość ucisku Sanctum, łączy siły, by obalić swoich ciemiężców. Jednak każdy członek drużyny jest oznaczony jako l'Cie, istota, która ma wielką moc, aby spełnić „skupienie”. Jeśli im się nie uda, zamieniają się w bezmyślne potwory. W rezultacie partia musi skierować swoją uwagę na uciec przed ich losem.
Final Fantasy XIII ma barwną obsadę postaci. Lightning to potężna żołnierz o fajnym wyglądzie, ale ma słabość do swojej siostry i pragnie pomagać ludziom. Snow jest chełpliwym bohaterem, który jest zdecydowany chronić swoich przyjaciół bez względu na wszystko, podobnie jak większość bohaterów anime. Sazh jest niesamowicie charyzmatyczny i miły, opiekuje się małym chocobo, który często gniazduje w swoim afro. Hope to tylko nieśmiały dzieciak, zbyt przestraszony, by walczyć sam i nie chcący mówić za siebie. Fang jest jedyną osobą, której brakuje jakichkolwiek cech ogólnych, ponieważ jest głośna, z wyraźnym australijskim akcentem, dosadną postawą i żelazną pięścią. I wreszcie, Vanille jest niesamowicie żwawa i pełna energii, często zachowując się tak głupio, jak to możliwe, próbując dodać bezmyślnego humoru.
Final Fantasy XIII ma wiele osobowości dzięki tej nieprawdopodobnej grupie, a sposób, w jaki te postacie się zderzają, jest ważnym tematem. Ledwo się dogadują, ale muszą trzymać się razem ze względu na ich niefortunną sytuację. Śmiałość Błyskawicy stale kłóci się z nieśmiałością Hope. Snow miał poślubić Serah, ale Lightning nigdy nie przepadał za tym układem. Vanille i Fang to jedyne dwie postacie, które dogadują się szczególnie dobrze, ale może to wynikać z ich romantycznego zaangażowania, chociaż nigdy nie zostało to wyraźnie stwierdzone.
Wciągający system walki w Final Fantasy XIII
Final Fantasy XIII jest często krytykowane za funkcję automatycznej bitwy, w której komputer decyduje, których ataków użyje twoja drużyna, w zależności od okoliczności bitwy. Skutkuje to setkami starć, w których wszystko, co gracz robi, to spamowanie przycisku automatycznej bitwy, aby wygrać. Jest to trochę monotonne, ale nie odbiega szczególnie od zwykłej nudy serii.
Wraz z wydaniem Final Fantasy VII seria zwróciła się w stronę bezmyślnej walki. Podczas gdy gry takie jak FFIV wymagają starannego planowania i przygotowania, aby przetrwać zdradzieckie lochy, Final Fantasy z ery PS1 bardziej skupia się na prezentacji, budowaniu świata i rozwoju postaci. Te wpisy zawierają zabawne systemy bitewne, ale rzadko są stosowane w sposób, który stanowi dla ciebie wyzwanie.
W Final Fantasy XIII ta filozofia zmienia się na lepsze. Zamiast wybierać między dziesiątkami potężnych zaklęć i umiejętności, które mają niewielkie zastosowanie taktyczne, gra automatycznie określa, co najlepiej sprawdza się w twojej obecnej sytuacji. Dzięki dodaniu paradygmatów członkowie drużyny mogą zmieniać klasy w trakcie walki, z których każda zapewnia zestaw nowych umiejętności. Co więcej, postacie mają niezwykle ważne drzewko umiejętności i garść przedmiotów, które zmienią losy bitwy.
Jako całość, walka polega bardziej na przygotowaniu i uważnym zrozumieniu mocnych i słabych stron. Możesz często spamować Auto-bitwę, ale napotkanie wymagającego bossa i konieczność ustalenia, którzy członkowie drużyny, paradygmaty, przedmioty i umiejętności działają najlepiej, jest o wiele bardziej taktyczne niż Final Fantasy XIII.
Nie oznacza to, że Final Fantasy XIII ma lepszą strukturę walki niż gry takie jak Final Fantasy VII, po prostu jest stosowana w sposób bardziej skuteczny i wymagający.
Final Fantasy XIII nie jest idealne
Choć podoba mi się Final Fantasy XIII, trudno zaprzeczyć, że jest to pod pewnymi względami dewolucja serii. Final Fantasy zawsze było znane z dużych otwartych światów, w których różne umiejętności i gadżety są kluczowe dla rozwoju obszaru. Samochody, sterowce, łodzie podwodne, a nawet chocobos zmieniają sposób interakcji z otoczeniem, pozwalając graczowi odkrywać nieznane wcześniej lokacje. Gry NES i SNES Final Fantasy są pod tym względem szczególnie surowe, oczekując od gracza, że zadecyduje, jak przemierzać świat, mając niewiele wskazówek.
Jednak Final Fantasy XIII nie jest grą z otwartym światem. Eksploracja jest liniowa, a gracz często jest uwięziony na jednej, sztywnej ścieżce. Nie ma poczucia przygody, ponieważ przedmioty są słabo ukryte, a tajemnice są minimalne do czasu zakończenia gry. Gracz jest pozbawiony możliwości rozwijania się we własnym tempie ze względu na w większości oskryptowany system doświadczenia. Istnieją sposoby na farmę, ale w większości jesteś uwięziony w obszarze, który aktualnie przemierzasz. W rezultacie Final Fantasy XIII jedynie przywołuje iluzję RPG. Wygląda jak jeden i gra jak jeden, ale tak nie jest. Rola, którą grasz, pozostaje niezmieniona przez twoje decyzje i naprawdę nie ma sposobu, aby to zmienić.
Po pokonaniu Final Fantasy XIII gracz zostaje jednak rzucony na rozległe pole potężnych potworów, zmieniających grę elementów do odblokowania i dobrze ukrytych sekretów. To jedyna otwarta przestrzeń, która może pochwalić się wieloma cechami, których brak jest krytykowany w grze. Wykluczenie tych atrybutów przez prawie 50 godzin czasu w grze już było irytujące, ale dołączanie ich do post-game to jeszcze więcej.
Mój ulubiony moment
Finał Final Fantasy XIII i ostatni boss, Orphan, jest zdecydowanie najbardziej intensywną częścią gry. Wynika to głównie z tego, że jest to bitwa dwufazowa, w której obie sekcje są odrębne.
Oczekuje się, że gracz zmieni swoje strategie pod wpływem kaprysu, aw tym momencie gry będzie miał dostęp do mnóstwa umiejętności do dogłębnych planów bitewnych. Ten ostatni boss to najbardziej trudna do zapamiętania walka w serii, ponieważ każdy błąd może odesłać cię z powrotem na początek.
Jestem niesamowicie masochistycznym graczem w gry wideo, więc całe to spotkanie jest moim ulubionym momentem w Final Fantasy XIII.
Czy Final Fantasy XIII nadal się trzyma?
Ponieważ Final Fantasy XIII ma 10 lat, szokujące jest to, jak dobrze wygląda gra. Środowiska pozostają oszałamiające, modele postaci nadal wyglądają całkiem nieźle, a światowy design jest uderzający.
Spacer po Wiszącej Krawędzi i walka z gigantycznymi maszynami wojskowymi nad słabo oświetlonymi liniami kolejowymi i zawalonymi mostami w pierwszym rozdziale jest tak żywy. Wiele pre-renderowanych przerywników jest niezaprzeczalnie wspaniałych, a Final Fantasy XIII graficznie wyprzedzało swoje czasy. Poznawanie świata jest często mniej fascynujące, ale wyróżnia się wiele wizualnych momentów.
Dodatkowo ścieżka dźwiękowa Final Fantasy XIII jest niesamowita. Główny motyw bitwy, „Blinded by Light”, jest tak wyjątkowy, jeśli chodzi o użycie strun i rogów. To, co jest przekazywane na tej ścieżce dźwiękowej, jest organiczne, a piosenki takie jak „Lake Bresha” i „Nautilus” natychmiast przywołują pozytywną, wysoką energię. Innym razem jednak utwory takie jak „Ragnarok” przywołują nawiedzony zespół operowy. Wiele z tych utworów znacząco przyczynia się do nadania Final Fantasy XIII świeżego klimatu.
Czy nadal go polecam?
Final Fantasy XIII jest niedoceniane. Jasne, nie jest najlepszy w serii, ponieważ potyka się w projektowaniu poziomów i braku otwartego świata, ale jest tu wiele do polubienia.
Naprawdę wymagający system walki, wspaniały projekt graficzny i różnorodna obsada postaci naprawdę ożywiają go. Może stać się monotonny i trochę przeciągać, ale rzucenie się w jego świat było niesamowicie niezapomniane.
Nie polecałbym rozpoczynania od Final Fantasy XIII, jeśli jesteś nowy w serii, ale uważam, że hardkorowi fani powinni dać mu szansę.