Remastery są nudne. Powiedziałem to. Uwielbiam szansę, aby ponownie doświadczyć klasyki, tak samo jak następna osoba, ale w najlepszym razie stały się zamiennikiem nowych pomysłów, a w najgorszym leniwą próbą zarobienia pieniędzy.
To powiedziawszy, miałem ambiwalentny stosunek do Mass Effect Legendary Edition. Ta trylogia szybko stała się nosicielem standardów dla przebojowych gier w latach dziewięćdziesiątych – traktując graczy w przesiąkniętym wiedzą uniwersum z historią, która jest tak dobrze napisana, że nawet najbardziej uroczo przygotowane historie z ostatnich lat nie mają porównania.
A ponieważ przez ostatnie 10 dni izolowałem się pod ścisłymi instrukcjami NHS, dał mi to odpowiedni czas, aby ponownie zatracić się we wszechświecie BioWare. Czy to coś więcej niż nudny remaster? Czy to tylko szybka wpłata/próba, abyśmy zapomnieli o Anthem? Dowiedzmy Się.
Do 4K i dalej
Przejdźmy od razu do odpowiedzi na pytanie, które jest sednem tego remasteru – czyli czy faktycznie zremasterowane elementy są wystarczająco dobre, aby wytrzymać standardy wierności wizualnej z lat 2022-2023?
Odpowiedź brzmi w większości „tak”. Zaktualizowano tekstury, modele i shadery, a także poważnie ulepszone oświetlenie i dynamiczne cienie, bardziej zbalansowany dźwięk i HDR – wszystko to ładuje się znacznie szybciej niż w poprzednich grach.
Wszystko to tworzy ogólną prezentację, która ma zremasterowany wygląd, ale jest lepszym wysiłkiem niż to, co zwykle widać w zaktualizowanych grach. BioWare jest tak przekonane o imponujących ulepszeniach graficznych, że Mass Effect ma teraz tryb fotograficzny. Dzięki tej funkcji możesz naprawdę przyjrzeć się aktualizacjom i rozpoznać, jak dobrze wyglądają druga i trzecia iteracja. Wracając do naszego pytania o wizualizacje; Podkreślam, że odpowiedź brzmi w większości „tak”, ponieważ – i będzie to motyw przewodni całej tej recenzji – pierwsza gra jest trochę słabym ogniwem.
Nie zrozumcie mnie źle, największe różnice graficzne widać w Mass Effect 1, ale to ulepszenie eksponuje tylko ruchy robotów i znacznie bardziej puste, powtarzalne środowiska do eksploracji, co czasami może sprawić, że pokonanie pierwszych bitów tej przygody czuć się jak przykry obowiązek.
Starzenie się (coś w rodzaju) jak dobre wino
Mówiąc o pierwszej grze, warto zobaczyć, ile pracy Bioware włożyło w poprawę rozgrywki w Mass Effect 1. Twoje dane wejściowe są responsywne i uziemione do tego stopnia, że Shepherd nie czuje się, jakby unosił się nad ziemią. Ponadto SI drużyny i wroga są teraz znacznie inteligentniejsze, a kamera została ulepszona.
Nie tylko to, ale zespół był zajęty rozwiązywaniem typowych skarg, takich jak ulepszanie rozgrywki Mako, aby była trochę bardziej wyrozumiała, skracanie czasu odnowienia broni i przedmiotów oraz aktualizowanie schematu sterowania, aby był bardziej zgodny z sequelami.
Remont jest dramatyczny, ale te poprawki wciąż nie wystarczą, aby rozgrywka w pierwszej grze wydawała się czasami mniej niezręczna i szarpana. Walka pistoletem jest nadal słaba, system osłon pozostaje wyłączony, można łatwo pogubić się w zarządzaniu zapasami, a tempo jest przypadkowe.
Ale bądźmy szczerzy, wszystkie te niedociągnięcia zostaną zapomniane, gdy doświadczysz fantastycznie wciągających Mass Effect 2 i 3. Reprezentują one BioWare w absolutnie najlepszym wydaniu, od epizodycznej struktury, która sprawia, że te wielokrotnego wyboru momenty i dramatyczne konsekwencje są jeszcze bardziej znaczące, aż po drastycznie ulepszona strzelanka trzecioosobowa i usprawnione elementy RPG, które pomagają emocjonalnie zainwestować w w pełni zrealizowane postacie.
Szkoda tylko, że otwierający rozdział twojej trylogii wydaje się mierny w obliczu tych dwóch uderzeń wielkości, ale jednak jest wymagany, aby zrozumieć tradycję i przygotować się na sequele. Jeśli znudzisz się podczas Mass Effect 1, po prostu kontynuuj, ponieważ robi się o wiele lepiej.
Więc. Dużo. Zadowolony
Nie można zaprzeczyć, że ten pakiet jest opłacalny; otrzymujesz całą trylogię z co najmniej 30 godzinami rozgrywki w każdej grze, a także wszystkie DLC (z wyjątkiem trybu wieloosobowego).
Na początku może się to wydawać przytłaczające, biorąc pod uwagę średnią długość gier w dzisiejszych czasach, ale ten ogromny klin treści jest znacznie większy niż wszystko, czego można się spodziewać po grze za 60 USD. Tak, pakiet zawiera nawet rozszerzenie Cytadela, które daje graczom bardziej odpowiednie wnioski niż ten w Mass Effect 3. Oczywiście, to głównie obsługa fanów, ale do tego momentu w grze będziesz wystarczająco zainwestowany, aby docenić zmianę w zakończenie bardziej frustrujące niż Game of Thrones. Chciałbym tylko, żeby dotarło to wcześniej w zamknięciu, więc zamówienia na pobyt w domu były trochę łatwiejsze w przypadku kosmicznych przygód.
Wydajność na PC w Mass Effect Legendary Edition
Aby grać w Mass Effect Legendary Edition na PC, minimalne wymagania systemowe to procesor Intel Core i5 3570, karta graficzna Nvidia GTX 760, 2 GB pamięci RAM i 120 GB miejsca.
Tłumaczenie: ta gra absolutnie działa na większości laptopów, w tym na moim starym Asus ROG Zephyrus M15 z Nvidia GeForce GTX 1650 i starym AMD Ryzen 5. W rozdzielczości 1080p możesz śmiało osiągnąć znacznie ponad 140 klatek na sekundę przy takich specyfikacjach. W 4K możesz naprawdę spocić system, ale jeśli nie masz nic przeciwko graniu w 30 kl./s w zamian za te super wyraziste tekstury, to rób to!
Frustrujące są jednak ograniczone ustawienia graficzne, z którymi można się bawić. Dostajesz tylko trzy opcje: niski, średni lub wysoki. Żadna z drobiazgowych opcji. Rozumiem, że trudno jest zrozumieć, z czym może sobie poradzić Twój komputer, ale usunięcie ich nie jest odpowiedzią. Najlepszym podejściem jest edukowanie ludzi o tym, co robi każde ustawienie, więc mam nadzieję, że BioWare zapewni więcej opcji wizualnych w aktualizacji.
Dolna linia
Remastery są nudne, ale niektóre mogą tchnąć nowe życie w serial, który wykracza poza swój czas, aby zapewnić doświadczenie, które pokochają zarówno wierni fani, jak i nowicjusze.
Takim przykładem jest Mass Effect Legendary Edition. Porusza się po linie z ekspercką precyzją, aby dać ci coś, co nie wydaje się być tylko nową warstwą farby 4K. Nie tylko to, ale jest to również prawdopodobnie jeden z najlepszych pakietów w ciągu ostatnich kilku lat – mam około 60 godzin i ledwo dotknąłem zadań pobocznych.
Czy to jest idealne? Nie. Spotkałem się z kilkoma usterkami we wszystkich trzech tytułach, a Mass Effect 1 jest najsłabszym ogniwem, przez co dotarcie do lepszych drugich i trzecich wpisów może wydawać się męczące. To niezwykłe, że po 14 latach historia Shepherda pozostaje najbardziej porywającą galaktyczną przygodą w grach.