Czy Windows 10 kradnie Twoje dane? Cóż, to skomplikowane - RecenzjeExpert.net

Anonim

Czy Microsoft szpieguje użytkowników systemu Windows 10, którzy nie chcą być szpiegowani? Niektórzy użytkownicy Reddita tak uważają, ale może istnieć niewinne, choć mylące wyjaśnienie.

Źródło: Thaneree Deepul/Shutterstock

W kompilacji systemu Windows 10 z kwietnia 2022-2023–2022 wprowadzono oś czasu, funkcję, która umożliwia wznowienie od miejsca, w którym zostało przerwane, podczas przełączania z jednego urządzenia z systemem Windows na inne. Możesz przeglądać strony internetowe i pracować nad dokumentami na jednym komputerze, a następnie przenieść się na inny komputer i mieć te same dane, gdy się zalogujesz. (MacOS ma podobną funkcję od kilku lat).

Aby to zrobić, Windows 10 wysyła mnóstwo danych o tym, co robisz, na serwery Microsoftu, aby te serwery mogły wysłać tę „Historię aktywności” z powrotem do Ciebie, gdy zalogujesz się na innym komputerze z systemem Windows.

WIĘCEJ: Najlepsze darmowe oprogramowanie antywirusowe dla komputerów z systemem Windows 7, 8 i 10

Oczywiście niektórzy ludzie uważają to za uciążliwe i upewniają się, że pole oznaczone „Pozwól systemowi Windows synchronizować moje działania z tego komputera z chmurą” jest odznaczone w Ustawieniach> Prywatność> Historia aktywności. Aby przypieczętować transakcję, mogą również odznaczyć sąsiednie pole oznaczone „Pozwól systemowi Windows zbierać moją aktywność z tego komputera”, które wydaje się być domyślnie zaznaczone.

Jednak w miniony weekend użytkownik Reddita „a_potato_is_missing” zauważył, że chociaż on (lub prawdopodobnie ona) odznaczył oba pola w ustawieniach swojego komputera, nadal mógł zalogować się na swoje konto Microsoft online, przejść do panelu prywatności, kliknąć zaznaczoną kartę, tak, „Historia aktywności” i zobacz, że prowadził Microsoft Office, Forza Horizon 4 i Counter-Strike Global Offensive.

Pan Missing Potato napisał, że był w stanie temu zapobiec tylko za pomocą narzędzi online do edycji klucza rejestru Windows. To nie jest coś, co zalecamy przeciętnemu użytkownikowi systemu Windows.

W naszej siostrzanej witrynie TechRadar Darren Allan był w stanie odtworzyć ten problem. Zauważył, że jego historia aktywności pozostała w internetowym pulpicie nawigacyjnym prywatności nawet po naciśnięciu przycisku „Wyczyść historię aktywności” w ustawieniach swojego komputera.

Więc co się dzieje? Nie wiemy na pewno, ale Chris Hoffman z How-To Geek uważa, że ​​odpowiedź jest zarówno prosta, jak i głupia: Historia aktywności ustawień systemu Windows 10 to nie to samo, co historia aktywności pulpitu prywatności online.

WIĘCEJ: Windows 10 pokaże Ci wszystko, co Microsoft ma na Tobie

Hoffman wskazuje, że system Windows 10 nadal wysyła dane telemetryczne serwerów Microsoftu dotyczące twojego komputera, niezależnie od tego, czy wyłączyłeś zbieranie historii aktywności w Ustawieniach. Dane telemetryczne - sposób działania komputera itd. - są kontrolowane przez inne menu Ustawienia, Ustawienia > Prywatność > Diagnostyka i opinie.

Istnieją dwa ustawienia telemetrii. „Basic” wysyła do firmy Microsoft „tylko informacje o urządzeniu, jego ustawieniach i możliwościach oraz o tym, czy działa prawidłowo”. „Pełny” wysyła to wszystko plus „informacje o przeglądanych witrynach internetowych oraz o tym, jak korzystasz z aplikacji i funkcji” – co brzmi podobnie do synchronizacji historii aktywności w chmurze.

Ale to chyba nie to samo. Microsoft ma bogatą historię tworzenia nakładających się, równoległych i sprzecznych ustawień, o czym może poświadczyć każdy, kto próbował uruchomić bezprzewodowy zestaw słuchawkowy podczas połączenia konferencyjnego w systemie Windows lub próbował prawidłowo uruchomić konto Xbox Live dziecka.

Teoria Hoffmana polega na tym, że historia aktywności, którą widzisz w internetowym pulpicie nawigacyjnym prywatności, jest porównywana z danych telemetrycznych zebranych przez diagnostykę systemu Windows, a nie z historii aktywności w ustawieniach. Każdy, kto ma diagnostykę ustawioną na „Pełna”, wysyła również historię korzystania z aplikacji, która następnie pojawia się na pulpicie nawigacyjnym prywatności.

W TechRadar Darren Allan skontrował, że jego maszyna ma zestaw danych diagnostycznych ustawiony na Basic, „co nie pozwala na wysyłanie informacji o używanych aplikacjach, odwiedzanych witrynach i tak dalej”. Zasugerował, że nadal jest w stanie zobaczyć „używane aplikacje, odwiedzane strony internetowe i tak dalej”.

Czy Allan ma rację? W menu Diagnostyka wyjaśnienie obok opcji Pełna mówi, że informacje wysyłane w górę obejmują „jak korzystasz z aplikacji”, podczas gdy Basic ma „wysyłać tylko informacje o twoim urządzeniu”. Ale „jak korzystasz z aplikacji” może nie być tym samym, co „z jakich aplikacji korzystasz”.

Z naszego nieco ograniczonego doświadczenia wynika, że ​​podstawowe dane telemetryczne zwykle zawierają listę aktywnych procesów na urządzeniu. W końcu chciałbyś mieć migawkę dokładnie tego, co działało, gdyby maszyna uległa awarii lub zawiesiła się. Procesy te naturalnie obejmowałyby aplikacje, zwłaszcza te wymagające opodatkowania systemu, takie jak Forza Horizon 4.

To wyjaśniałoby, dlaczego zarówno my (korzystając z osobistego konta Microsoft niepowiązanego z naszym biurowym komputerem roboczym), jak i a_potato_is_missing, moglibyśmy zobaczyć listę aplikacji używanych w historii aktywności online.

Jednak historia przeglądania znajduje się na innej karcie, Przegląd, wraz z Historią wyszukiwania i Historią lokalizacji – i, być może wbrew doświadczeniu Allana, na naszym koncie nie było nic wymienionego w żadnej z tych kategorii.

Na stronie wyjaśniającej Microsoft twierdzi, że historia przeglądania w Przeglądzie „pojawia się tylko wtedy, gdy włączysz Cortanę w systemie Windows, włączysz historię przeglądania w Cortanie [i/lub] włączysz Cortanę w Microsoft Edge”. Nie zrobiliśmy żadnej z tych rzeczy.

Możliwe, że Cortana (choć mało prawdopodobne), zbiera historię przeglądania Allana bez jego wiedzy. Możliwe też, że Microsoft naprawdę zbiera wszystkie te dane bez Twojej zgody.

Ale jest bardziej prawdopodobne, że jest to typowy bałagan w ustawieniach duplikatów firmy Microsoft, z towarzyszącym językiem objaśnień, który nie wyjaśnia wystarczająco. To miałoby sens - jeśli jesteś Microsoftem.

Ten post pierwotnie pojawił się w Tom's Guide.